Za nami pierwsza sesja wyjazdowa zorganizowana w ramach Szkoły Biblijnej. Tematem sesji, a w zasadzie rekolekcji adwentowych, była Apokalipsa Św. Jana, a wykłady prowadził ks. profesor Dariusz Kotecki, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Wykładowca wprowadził nas w fascynujący świat symboliki apokaliptycznej, którą trudno zrozumieć bez znajomości Starego Testamentu. Apokalipsa jest najtrudniejszą księgą biblijną, ale wiele z przedstawionych w niej obrazów ma swoje odzwierciedlenie w innych częściach Pisma Świętego, dzięki czemu możliwe staje się odczytanie ich znaczenia.
Nie poprzestaliśmy jednak jedynie na badaniu sfery symbolicznej Apokalipsy. Ksiądz profesor przypomniał, że Słowo Boże jest wiecznie żywe i najważniejsze jest odkrywanie jego oddziaływania w naszym życiu, w takiej rzeczywistości, w jakiej się znajdujemy. W centrum Apokalipsy stoi Jezus Chrystus, przedstawiony w tej księdze jako Baranek, który został zabity, ale zmartwychwstał. W wizji św. Jana Baranek zasiada na tronie, co należy rozumieć jako aktywny udział Boga w historii. Wszystko, co dzieje się na świecie, jest uwzględnione w Bożych planach i wszystko w ostateczności prowadzi do naszego zbawienia. Apokalipsa jest więc księgą nadziei na zwycięstwo, które nadejdzie wraz z powtórnym przyjściem Mesjasza. Dlatego wołamy: Marana Tha, przyjdź, Panie Jezu!
Oprócz wykładów podczas sesji biblijnej był także czas na Eucharystię, jutrznię, nieszpory, spowiedź i adorację Najświętszego Sakramentu, przeżywane w adwentowym oczekiwaniu na Jezusa. Ksiądz Dariusz, cytując papieża Benedykta XVI, przypomniał, że punktem wyjścia w wierze jest osobowe spotkanie z Chrystusem. Bez doświadczenia spotkania Jezusa wszelkie modlitwy, rozważania czy studia teologiczne nie mają większego sensu. Adwent, kiedy oczekujemy przyjścia Zbawiciela, jest dobrą okazją, żeby otworzyć się na to, że On chce się z nami spotkać osobiście, nie tylko w żłóbku, ale w naszych sercach. To On sam wychodzi nam na spotkanie, wystarczy byśmy byli otwarci na Niego wtedy, kiedy zechce do nas przyjść, by przemienić nasze życie.